NOTATNIK W KWIATKI.



Nowy Rok, nowe plany, postanowienia, projekty. Niektórzy powtarzają je przed snem. A niektórzy zapisują i odhaczają każdy zrealizowany podpunkt. Słowo zapisane ma bowiem dziwną moc. Podpowiada, uspokaja, mobilizuje. Niektórzy nie wyobrażają sobie rozpoczęcia roku bez nowego kalendarza i rozpisania 12 miesięcy co do dnia. My, Ogrodnicy, także uwielbiamy kalendarze, notatniki i organizery. Pomagają nam wytyczać zbawienne murki, ścieżki i zagony w naszych kipiących cudownym chaosem kwiatów i pędów umysłach.

NOTATNIK W KWIATKI

Piękny notatnik, kalendarz czy organizer zachęca, by do niego zajrzeć, by coś zapisać, dopisać, poprawić, narysować, zakreślić. Warto wypisać w nim mobilizujące złote myśli, postanowienia czy plany, mając na uwadze, że czasem lepiej skupić się na mniejszej ilości zadań np. 10 i zrealizować je wszystkie, niż wypisać 100 i ledwo ruszyć z 1. Choć kto wie. Zawsze warto mierzyć siły na zamiary. W końcu sami znamy się najlepiej, a jeśli nie, może notes w kwiatki wesprze nas w samopoznaniu i samodoskonaleniu? Czas rozkwitnąć.

Zalety zapisywania:

  1. Kiedy coś zapiszemy, mózg wie, gdzie ma utrwaloną ważną informację i nie obraca jej maniakalnie w głowie, nie raz uniemożliwiając skupienie się na czymkolwiek innym.
  2. Kiedy mózg zapomni, co tak ważnego miał pamiętać, odruchowo sięgamy po notatnik i olśnienie! A no tak no tak, teraz już wiem 😉
  3. Zapisanie to wizualizacja. Bardzo często szukając rozwiązania jakiegoś zadania pojawia się ono już w momencie przeniesienia zagadnienia na papier.
  4. Zapisanie to podświadoma mobilizacja i obietnica spełnienia zapisanej deklaracji do podjęcia czynności, osiągnięcia celu (i świętego spokoju – uf, to już załatwione).
  5. Kiedy na etapie planowania pojawia się tysiące coraz bardziej rozbudowanych koncepcji, przelanie ich na papier wymaga uproszczeń. A prosty plan wydaje się realniejszy do urzeczywistnienia niż ocean idei, przelewających się i znikających w otchłani umysłu.

Przykładowe zastosowanie notatnika przy pielęgnacji roślin:

  1. Możemy raz a porządnie zinwentaryzować wszystkie rośliny domowe, zapisując ich nazwy. Zapisując je ręcznie, pomagamy umysłowi w zapisaniu nazwy w głowie. Przyda się nam ona, gdy udamy się do sklepu po nawóz do tej dużej zielonej … ago…agalo…laganomemy? Jakoś tak…
  2. Po inwentaryzacji zapiszmy wymagania posiadanych gatunków odnośnie nasłonecznienia, nawadniania, nawożenia. Poprzestawiajmy te, które stoją na złych parapetach, by otrzymały tyle światła, ile potrzebują. Dla ułatwienia sobie życia możemy pogrupować rośliny według podobnych wymagań. Lubiące podlewanie niech stoją razem z konewką.
  3. Wyznaczmy w kalendarzu terminy podlewania, nawożenia i przesadzania. Przed wiosenną akcją przesadzania znajdźmy dogodny termin na zakup podłóż i nowych donic. Zanotujmy: preferowane przez gatunek podłoże, zmierzmy średnice donic i wyliczmy ile worków ziemi oraz keramzytu będzie nam potrzebne. Dzięki temu unikniemy nadmiaru (przechowywanie ziemi bywa kłopotliwe, a złe warunki składowania sprawiają, że w podłożu mogą zacząć rozwijać się patogeny) albo niedoboru (jeżdżenie 3 razy i dokupywanie ziemi sprawi, że przyjemne zajęcia z roślinami zamienią się w męczącą bieganinę).
  4. Znajdźmy i zarezerwujmy w grafiku co 2 tygodnie Dzień dla Roślin, kiedy każdą z nich obejrzymy, oczyścimy. W ten sposób w porę zdiagnozujemy ewentualne ataki patogenów, szkodników lub błędy w pielęgnacji.
  5. Notujmy jakie nawozy stosowaliśmy, ich nazwy i dawki oraz dokładne daty aplikacji – będziemy na własne oczy widzieli i oceniali efekty ich działania.

WSPARCIE, NIE BAT

Pamiętajmy, że notatnik w kwiatki należy do nas. Możemy w nim zapisywać, co tylko chcemy, być szczerzy i łagodni dla siebie samych. Jeśli skusi nas chęć naszkicowania ciekawej rośliny na parapecie, nie zniechęcajmy się frazesem „przecież nie umiem rysować„. Nikt rysunku nie zobaczy, a roślina jako wdzięczna, nieruchoma modelka pozwoli nam na pełen zachwyt jej formą, pokrojem liści i subtelnością linii.

Niezrealizowane zadania przeglądajmy bez wyrzutów sumienia. Czy wszystkie były tak ważne? Jeśli tak, przenieśmy je na kolejny miesiąc. A jeśli nie, nie ma sobie czym zaprzątać głowy. W tym roku bowiem regularnie plewimy stres, pośpiech i frustracje.


Podobne tematy:

 

Scroll to Top