„Liście lecą z drzew, liście lecą z drzew”. No dobrze, przecież idzie zima, to naturalne, że drzewa zrzucają liście, by przejść w stan uśpienia. Ale na zewnątrz i czynią to klony, dęby, jesiony… Ale dlaczego dotychczas piękny fikus? Szeflera coś łysieje. Palmie przysychają końcówki. Co się im dzieje? Dziś zebraliśmy 5 głównych przyczyn spadku kondycji roślin pokojowych, które mogą się im przydarzyć nie tylko jesienną porą.
1. Opadanie liści.
Może być wywołane atakiem szkodników, dlatego warto dokładnie obejrzeć liście i w razie wypatrzenia winowajcy zgłosić się do Ogrodników. Rozpoznają oni delikwenta i doradzą jakie kroki podjąć. Co jednak, kiedy nie udało się namierzyć żadnego „robala”, a ewidentnie coś trapi naszą roślinę i liść za liściem marnieje w oczach? Czy sytuacja dotyczy aby fikusa Benjamina? Jeśli tak, to mamy do czynienia ze stresem. Dopada ona właśnie fikusy, szczególnie tego gatunku i im większy okaz tym większy stres. Pojawia się po zmianie lokalizacji, a nawet po obróceniu doniczki. Objawy ustąpią, jeśli ustawimy donicę dokładnie w takim układzie, w jakim znalazła się przed napadem fikusowego zdenerowania.
2. Żółte liście.
Liście żółkną a potem opadają masowo? Znów najpierw warto wykluczyć szkodniki. Jeśli i tym razem nic fizycznie nie gryzie naszej rośliny, poszukajmy przyczyny gdzie indziej, na konkretnym przykładzie. Czyżby nasz pacjent miał na imię… szeflera? Tak? Żółknięcie i opadanie liści u szeflery wywołuje prosta przyczyna – nadmiar wody w pojemniku. Łatwo sprawdzimy to palcem. Korzenie się duszą a roślina, szczególnie wrażliwa szeflera – umiera. Czas na przerwę w podlewaniu!
3. Zasychające końcówki liści.
Podlewamy regularnie a tu nagle szpice liści palm czy skrzydłokwiatów zasychają i wygląda to niezbyt pięknie. Dlaczego się tak dzieje? Wielu gatunkom wilgotni podłoże nie wystarcza do pełni szczęścia. Równie ważna jest wysoka wilgotność powietrza. Jej spadek szybko powoduje marudzenie w postaci zasychających końcówek. To nie włosy – odżywka nie pomoże. Zadbajmy o nawilżacz powietrza lub odsuńmy rośliny od źródeł wysuszania (grzejnik, klimatyzator).
4. Blednięcie liści.
Przyczyną jest najczęściej światło. Co ciekawe zarówno jego nadmiar jak i niedobór daje ten sam objaw. Decydującym czynnikiem jest gatunek rośliny – cieniolubna blednie, broniąc się przed nadmiarem światła np. młodociane chamedory bledną na zachodnich parapetach. W zbyt cienistym zakątku natomiast blednie większość roślin. Z podobnej przyczyny – niewystarczającej dawki słońca 0 zielenieją gatunki fioletowolistne.
5. Brązowe plamy i zamieranie.
Tu poza szkodnikiem częściej przyczyną jest choroba grzybowa lub bakteryjna a brązowienie to nieodwracalna nekroza. Niestety w większości przypadków grzyb znajduje się już w całej roślinie i podłożu, a brązowienie to ostatni i jedyny objaw choroby. Przyczyną są nadmierna wilgoć, ciepło i/lub nie najlepsza jakość substratu glebowego. A jeśli nie grzyb? Nawóz… Nawozy mineralne łatwo przedawkować. System korzeniowy ulega spaleniu, a roślina zamiast rosnąć jak oszalała – czego często oczekuje delikwent, aplikujący tak bombową dawkę nawozu – umrze.
Podobne tematy: