WAKACYJNE ROŚLINY CZ.II



Dziś druga część wakacyjnych, roślinnych wojaży. Dowiemy się na czym ucinają sobie drzemkę treckingowcy, gdzie rosną 2 metrowe kangurze łapy oraz czym pachną w maju Bahamy. Gotowi do drogi?

Oto kolejne 5 z 10 wakacyjnych gatunków roślin i kilka słów o tym , gdzie sięgają ich „korzenie”:

6. Nerium oleander – oleander

Pochodzenie: rejon basenu Morza Śródziemnego

Nerium oleander pochodzi prawdopodobnie z rejonów południowo-zachodniej Azji. Spotkamy go na wycieczce do Maroko (po berberyjsku jego nazwa brzmi oualilt), do Ziemi Świętej (gdzie zwany bywa „różą Jerycha”), do Arabii, Grecji, Hiszpanii, Portugalii, Włoch a nawet w Indiach, cieplejszych kantonach Chin i w słonecznej Kalifornii.

7. Anigozanthos flavidus – anigozantos

Pochodzenie: Australia

W zachodniej części Australii występuje tak często, że został godłem tego regionu, Spotkamy tam okazy niemal 2 metrowe. Jego pędy do złudzenia przypominają kangurze lub kocie łapki (proszę sobie wyobrazić taki szalony krajobraz…). W tym rejonie kontynentu często zdarzają się pożary, jednak nawet upieczony anigozantos łatwo regeneruje z kłącza.

8. Jacaranda – jakaranda

Na widok kwitnącej wiosną guarani chciałoby się zawołać: „Wakanda jacaranda forever!„. Baśniowe aleje tych drzew robią spektakularne wizualno-wywąchiwalne wrażenie. Spotkamy je w Meksyku, Brazylii, Kalifornii, na Kubie, Jamajce czy Bahamach. J. mimosifolia święci triumfy w zieleni miejskiej Nepalu. A 2-3 godziny lotu z Krakowa i majową porą możemy wąchać kwitnące, fioletowe, jacarandowe aleje w Hiszpanii, Portugalii czy Włoszech.

9. Medinilla magnifica – medinilla wspaniała

Pochodzenie: Filipiny (wyspy Luzon, Mindanao, Mindoro, Negros, Panay)

Z rozwidleń konarów filipińskich drzew zwisają trzymetrowe kaskady  „różowych winogron”, zwanych także żyrandolami dżungli – widok taki zapiera dech w piersiach. Mieszkańcy nazywają je kappa-kappa.

10. Muehlenbeckia complexa – mulenbekia

Pochodzenie: Nowa Zelandia

Nazywana także „materacem (ang. mattress vine)” – jeśli w czasie wyczerpującego trecking’u po wyspie zmorzy nas sen na tych pozornie delikatnych krzewach utniemy sobie drzemkę – ich wijące się pędy są w stanie utrzymać odpowiednio rozłożony ciężar w postaci śpiącego człowieka.

Jeśli wierzyć w pamięć genetyczną większość z nich ma zapewne wkodowane wspomnienia o swojej tropikalnej ojczyźnie. Ale na wypadek, gdyby pokolenia szklarniowego chowu pozbawiło je „korzeni”, pochylmy się czasem nad doniczką i opowiadajmy naszym doniczkowym przyjaciołom swoje wakacyjne wspomnienia np. o tym jak w środku nocy w amazońskiej puszczy popełniliśmy ten błąd i zaświeciliśmy latarkę…


Scroll to Top