Niczym kulinarni krytycy ożywiamy się znacznie, kiedy w Krakowie otwiera się nowa restauracja. Budzi się w nas apetyt, by spróbować czegoś nowego, lecz nie na talerzu a w kwestii aranżacji zieleni oczywiście. Tak było i tym razem, kiedy zespół Office Plant stanął przed wyzwaniem stworzenia ogrodowej fuzji toskańskiej beztroski i krakowskiego smaku.
Z pobliskiej, ruchliwej ulicy Grodzkiej dobiega przytłumiony hałas, który kiedy przymkniemy oczy i się rozmarzymy, zamienia się w melodyjny gwar florenckiego targu Loggia del Mercato Nuovo. Stolicę Toskani i stolicę Małopolski połączył już dawno, dawno temu duch renesansu. Odrodzeniem niewątpliwie można nazwać metamorfozę, jakiej doznał kameralny dziedziniec, otoczony starym, ceglastym murem. Odświeżony i wyremonotowany teraz, latem, wypełnia się iście śródziemnomorskim, złotym blaskiem.
Całość roślinnej aranżacji utrzymano w ciepłej tonacji od cytrynowych żółci przez ochrę po zielenie, wpadające znów w słoneczną żółć. Nie mogło zabraknąć słynnej toskańskiej sieny palonej w postaci różnorodnych, glinianych pojemników. Większe, donice w głębokim, malachitowym odcieniu odcinają się wyraźnie na tle cegieł.
Dobór gatunkowy bazuje na rdzennych gatunkach śródziemnomorskich, ale także tych, które spotkamy zwiedzając liczne pałacowe ogrody Toskanii. W donicach zobaczyć zatem można laurowe drzewka, żółtonakrapiane aukuby o skórzastych, sztywnych liściach oraz duże okazy datury. Tropikalny klimat wprowadza wachlarzolistna palma waszyngtonia w pięknej, pękatej, szmaragdowej donicy.
Jeśli po wakacyjnych eskapadach niektórzy powrócą nadal głodni toskańskich smaków i klimatu, miło pomyśleć, że cząstka Florencji w krakowskiej oprawie skrywa się gdzieś w Środmieściu.
Podobne tematy: