Spektakularna, kosmiczna, egzotyczna – strelicja. Zachwyca srebrzysto zielonymi, owalnymi liśćmi i kwiatostanami, przypominającymi smukłe głowy rajskich ptaków. W Polsce poza ogrodami botanicznymi i prywatnymi kolekcjami pierwsze strelicje pojawiły się w roli zieleni w galeriach handlowych, gdzie znajdziemy je np. u stóp palm. Coraz częściej spotkamy je też w restauracjach, hotelach a nawet w roli dekoracji firmowego holu czy recepcji. A po minięciu zagrożenia przymrozkami, w maju, strelicje zaczynają królować powoli także na miejskich tarasach i słonecznych dziedzińcach. Jak prawidłowo pielęgnować te piękne rośliny? Dowiedzmy się o nich czegoś więcej.
RAJSKI ŻURAW
W południowej Afryce, skąd pochodzą, zwane są „żurawiowym kwiatem”. Dosyć pstrokaty jak na żurawia – mógłby pomyśleć każdy, kto pamięta ilustracje do wiersza Jana Brzechwy o „Czapli i żurawiu„. Jednak afrykański ląd obfituje w kilka gatunków strelicji, wśród których spotkamy i takie o kwiatostanach czarno-białych i białych z chabrowym „piórkiem” (S. alba i S. nicolai). Znana nam z europejskich donic i kwiaciarni strelicja to ta najmniej skromna, bo królewska – Strelitzia reginae. Jej pstre kwiatostany w odpowiedniej aranżacji zdają się emitować neonowy wręcz poblask.
KRÓLEWSKI PATRONAT
Skoro roślina ta pochodzi z Afryki, skąd wzięła się jej nazwa, stawiająca na baczność język? Cofnijmy się o 200 lat do Wielkiej Brytanii, gdzie na tronie zasiada szalony król. Wyobraźmy sobie piękną królową Charlottę, delikatnie mówiąc – przygnębioną stanem męża. Szukając odskoczni odkrywa świat botaniki i obejmuje patronatem wszystkie ekspedycje, mające na celu powiększyć kolekcję Kew Gardens. Ujrzyjmy oczami wyobraźni jej zachwyt na widok tak niezwykłego okazu, przywiezionego z drugiej półkuli świata, który otrzymuje nazwę po jej rodzinnym księstwie Mecklenburg-Strelitz. Czy patrzenie na ten kwiat sprawiało, że królowa mogła poczuć, że jest bardzo, bardzo daleko? Oby…
JAK DBAĆ O RAJSKI KWIAT?
Strelicja lubi spore donice. Nie tylko dlatego, że wspaniale w nich wygląda. Roślina ta tworzy duży i gęsty system korzeniowy, dający dużo odrostów. Podłoże dla strelicji powinno być gliniaste, wzbogacone kompostem darniowym i rozluźnione piaskiem. Niech nie zmyli nas owa glina – strelicja na dnie musi posiadać grubą warstwę drenażu – inaczej szybko zagnije (nie musimy chyba wspominać, że donica MUSI mieć odpływ?). By doczekać się kwiatostanów (pojawiających się najczęściej od lutego do maja i, jeśli królowa zechce – również od września do kwietnia) strelicję:
- pasiemy nawozami – nie da się tego inaczej nazwać, bowiem aplikujemy płynne nawozy minimum co 2 tygodnie. To ważne jednak, by nawóz zawierał minimalną ilość azotu, za to obfitował w mikroelementy.
- od października podlewamy coraz mniej i zaprzestajemy nawożenia. Pozwalamy jej na urlop aż do marca. Optymalna temperatura na czas spoczynku to 15-18oC.
Strelicja dobrze czuje się nawet w pełnym słońcu, choć intensywne nasłonecznienie hamuje jej wzrost. Nawadniamy ją regularnie, lecz nie zaszkodzi, gdy podłoże zdąży lekko przeschnąć pomiędzy kursami z konewką. Roślinę wstawiamy do cieplejszego pomieszczenia, gdy jesienne prognozy pogody wskazują poranne lub wieczorne chłody, oscylujące wokół 10-15oC.
