Sezon letni, wyznaczany przez pelargonie, surfinie i wilce oficjalnie został zakończony. Ostatnie, wymęczone suszą a potem deszczami donice sprzątane są z śródmiejskich ogródków gastronomicznych. Ich miejsce zajmują jesienne aranżacje w ognistych, ciepłych gamach. Na jakich gatunkach opierają się takie kompozycje? Co decyduje o tej porze roku o ich przewadze nad innymi roślinami?
JESIEŃ NIE STRASZNA
Do jesiennych kompozycji w donicach i skrzyniach najczęściej używa się raptem kilku sprawdzonych gatunków. Pozwalają na uzyskanie odpowiedniego efektu. Jednak aspekt dekoracyjności w przypadku nasadzeń o tej porze roku nie jest już tak istotny, jak w sezonie letnim. W tym przypadku uwzględniamy także kwestię odporności roślin. Jakie cechy ma dobry gatunek do jesiennych kompozycji?
- odporność na stopniowy spadek temperatur, chłód
- nieduże wymagania odnośnie nasłonecznienia
- odporność na opady deszczu, mgły.
Gatunki najlepiej spełniające te wymagania to:
- trawy i turzyce ozdobne (miskanty, kostrzewy, imperata)
- bluszcze pospolite (również w pstrych odmianach)
- żurawki
- rozchodniki okazałe np. 'Matrona’ (ich kwiatostany nawet po zaschnięciu wyglądają atrakcyjnie).
POD PARASOLEM
Oczywiście na stanowiskach osłoniętych od deszczu i wiatru można pozwolić sobie na większą swobodę wyboru. Szczególnie, jeśli kompozycja „domaga” się mocniejszego, bardziej wyrazistego akcentu. Będzie nim z pewnością:
- wrzosiec – sadzony w towarzystwie traw, żurawek czy bluszczu. Rozrośnięte okazy pięknie wyglądają pojedynczo, we własnych donicach. Do ostatniego podlewania można dodać kilka kropel gliceryny – zabieg ten niestety zamorduje roślinę (która i tak nie przetrwałaby zimy), lecz pozwoli na zachowanie intensywnego wybarwienia kwiatostanów.
- chryzantema – odporna na lekkie spadki temperatur, niestety brzydnie na deszczu i od nadmiernej wilgoci. Istotne jest także regularne i obfite podlewanie oraz usuwanie przekwitniętych kwiatów. Nawadnianie przeprowadzamy zawsze uważnie, bezpośrednio do podłoża, tak by nie moczyć kwiatów, ani liści – w ten sposób unika się grzybowych chorób, szybko szpecących roślinę.
Piękną, lecz zdecydowanie wrażliwszą na chłodną, deszczową porę trawą, która sprawi, że jesienne kompozycje w pojemnikach nabiorą wyjątkowej okazałości jest także rozplenica japońska. Już jedna, półmetrowa kępa wystarczy, by uzyskać wyjątkowy efekt. Szczególnie spektakularne są odmiany purpurowe. Częstym rozwiązaniem jest zastosowanie jednorocznej rozplenicy perłowej /P. glaucum/ w odmianie 'Purple Majesty’ – roślina osiąga metrowe rozmiary. Warto jednak pamiętać. że barwne kłosy karmią nie tylko oczy przechodniów, ale z czasem staną się też strawą dla dzikich ptaków – które chętnie zjadają nasiona piórkówki.