ZIELONE HOME OFFICE.



Praca w domu, dotychczas przywilej wolnych zawodów, stała się właśnie opcją ogólnodostępną. By była przyjemna i efektywna wymaga odpowiedniego otoczenia, przyjaznej i prywatnej przestrzeni. Kto wie, może te kilka trików sprawi, że będziemy wręcz uwielbiać tę pracowitą porę dnia? Dziś radzimy, jak z pomocą roślin stworzyć własny gabinet, nawet jeśli takiego pomieszczenia nasz plan mieszkania dotychczas nie przewidywał.

Praca w przestrzeni prywatnej oczywiście ma wady i zalety. Pułapką takiego systemu jest wpadnięcie w zug, kiedy granica między pracą a odpoczynkiem zacznie się zamazywać. W wyznaczeniu i pilnowaniu tej granicy pomoże kilka zasad:

1. m i e j s c e

Przenośny komputer pozwala na pracę w dowolnym miejscu. Jeśli jednak wyczuwamy, że mamy tendencję do migrowania z laptopem z salonu przez kuchnię do łóżka, po czym zasypiamy z twarzą na klawiaturze, lepiej mieć się na baczności. Nie tylko ze względu na długo utrzymujący się na policzku odciśnięty deseń klawiatury, co na towarzyszące nam uczucie przewlekłego zmęczenia, wywołane bezustannym obcowaniem z elektronicznym sprzętem. Jak tego uniknąć? home office

Wyznaczmy jedno miejsce, gdzie będziemy pracować (najlepiej nie z widokiem na łóżko…). Idealną opcją jest gabinet, pracownia, atelier. Dla tej funkcji przearanżujmy nadprogramowy pokój lub część przestrzeni, którą dokładnie na ten cel wydzielimy. Z pomocą przyjdą:

  • wysokie regały
  • stojące półki
  • wysokie rośliny: np. fikusy, palmy, draceny, monstera, strelicja.

Wysokie rośliny są ażurową, przyjemną przesłoną, która nie oddziela przestrzeni drastycznie, lecz symbolicznie, a skutecznie. Będą idealne w niedużych pomieszczeniach, które dodatkowy regał by zagracił, a roślina przestrzeń urozmaici. Schowani za palmą w spokoju zagłębiamy się w naszej pracy. home office

 

2. ś w i a t ł o

To, czy pracuje nam się lepiej w ciągu dnia czy też jesteśmy nocnymi geniuszami – to już sprawa indywidualna. Fakt faktem przy świetle dziennym mniej męczą się nasze oczy, zatem jeśli nasza praca wymaga ich pełnej sprawności, korzystajmy z doświetlania się słońcem na tyle, na ile to możliwe – na miejsce pracy wybierzmy to pełne dziennego światła. Tu również przydatne okażą się rośliny. Bezpośrednie światło razi, odbija się od ekranu laptopa, zmusza oczy do mrużenia. Zamiast żaluzji czy kurzących się zasłon, niech będzie filtrowane przez liście. Rozproszone, lekko zielone światło sprzyja skupieniu i np. dłuższemu czytaniu (stąd zielone lampki w bibliotekach). Roślina będzie sobie fotosyntezować zadowolona, a my pracować – pełna efektywność wszystkich jednostek. home office

3. p o w i e t r z e

Dotleniony mózg to wydajny mózg. Dlatego zamiast w dusznym kącie pracujmy w otwartym na oścież oknie a nawet na balkonie. Pomocne i tym razem będą zlokalizowane dookoła nas rośliny, zamieniające dwutlenek węgla w ożywczy tlen – szczególnie wtedy, kiedy okna trzeba przymknąć z powodu chłodu, sąsiada palacza czy radosnych odgłosów remontu.


Podobne tematy:

Corinna Zyska

Scroll to Top