BIOFILIA WE WNĘTRZACH.



Pozostajemy w temacie biofilii, tym razem badając, na ile idea E. O. Wilsona może być realizowana na takich płaszczyznach jak aranżacja wnętrz. Jak projektuje się biofilne wnętrza? Jakie zasady obowiązują przy aranżacjach, mających pozostać w zgodzie z naturą? Co sprawia, że w danych przestrzeniach czujemy się dobrze, a w innych wręcz chorujemy?

BIOFILIA NA ZDROWIE

Najsilniej odczuwamy zjawisko biofilii obcując bezpośrednio z naturą. Zgodnie z hipotezą E. O. Wilsona nasze zainteresowanie wszystkim, co żyje, jest naturalne, wrodzone i bardzo silne. Zanurzając się w przyrodę ożywioną czujemy z nią łączność, czerpiemy siły, zdrowie i mądrość. Jest to banalnie proste w lesie. Lecz jako zwierzęta miejskie wciąż liczymy się z pewnymi limitami. Staramy się zatem zapraszać naturę do wnętrz, w których na co dzień funkcjonujemy. I robimy to z coraz większym rozmachem. Aplikujemy sobie pełne dawki uzdrawiającej mocy natury.

5 CECH WNĘTRZA BIOFILNEGO

Wnętrza te mają na celu pełne „wchłonięcie” użytkownika poprzez kojące oddziaływanie na wszystkie jego zmysły. Służą nie tylko odprężeniu, nie są tylko kącikiem, gdzie „wyskakuje się” na przerwę. To stałe punkty kreatywnej pracy, podtrzymujące dobry nastrój, inspirujące i dodające sił.

1 energia słoneczna

Duże okna, przeszklenia, wpuszczające do wnętrza maksymalną ilość dziennego światła. W złotym świetle wszystko wydaje się ciepłe, spokojne, przyjazne. Nie tylko koty lubią siadać na parapecie i grzać się w promieniach słońca i nie tylko rośliny potrzebują światła, by odżywiać swoje tkanki. Kochamy słońce do tego stopnia, że z tęsknoty za nim sypiamy w nocy, by jakoś przetrwać jego nieobecność 😉

2 otwarte przestrzenie

Zamiast przytłaczającego labiryntu ścian – otwarte, wysokie i szerokie przestrzenie, często połączone z widokiem za oknem na drogę lub drzewa. Wzrok wędruje swobodnie, przez co otwiera się nasz umysł, nie czujemy się uwięzieni, zamknięci, zaszczuci. Istniejące ściany aranżowane są z pomocą światła, luster, przeszkleń a także tzw. zielonych ścian, by złagodzić ich charakter.

3 strefa zieleni

Niezbędnik prawdziwie biofilnego wnętrza. Królestwo roślin w ilości odczuwalnej, imponującej, przyciągającej. Roślinami aranżuje się całe strefy od zielonych ścian i sufitów po całe obszary adaptowanych pod nasadzenia podłóg. Firmowe hole, patio, tarasy a także specjalne pomieszczenia z fontannami, tropikalnym gąszczem i akompaniamentem śpiewu ptaków sprawiają, że słowa: „Idę do pracy” brzmią wyjątkowo radośnie.

4 drewno i płótno

Instynktownie kochamy drewno. Łapiemy się na tym, że czule gładzimy tekowe poręcze krzeseł, dębowy blat biurka, bukowe poręcze schodów. Dostrzegamy słoje, wyczuwamy strukturę i swoiste ciepło, płynące z tego materiału. Jesteśmy przekonani, że szczególnie stare, drewniane meble mają w sobie życie – nie tylko drzewa, z którego je zrobiono, ale także rzemieślnika, który je wykonał, a nawet wszystkich poprzednich użytkowników. Biofilne wnętrza zatem meblowane są drewnem i wykańczane naturalnymi płótnami: lnem, bawełną, jutą, jedwabiem, sizalem, trawą morską.

5 żywe formy, wzory i kolory

Znowu wracamy do twierdzenia E. O. Wilsona o naszej wrodzonej, zdrowej ciągocie do życia. Obserwacja, badanie i analizowanie przejawów życia sprawia, że w nas samych wzbiera energia życiowa. Okazuje się, że sam widok lasu aktywuje w nas tę witalizującą ciekawość. Jeśli za oknem nie rośnie sosnowy bór, pomocne okazują się tapety i grafiki, przedstawiające przyrodę. Otaczanie się choćby miniaturowymi pejzażami, botanicznymi rycinami pozytywnie wpływa na stan psychofizyczny. Podświadomie kodujemy jako przyjemne formy i wzory, znane ze świata przyrody. Uspokajają nas także neutralne palety barw, inspirowane naturą.

A jak zmieścić biofilię w ciasnym pokoju?

Wiele przestrzeni projektowano niestety bez brania pod uwagę życiowych potrzeb. Jakkolwiek warto przypomnieć sobie potęgę życia, które potrafi istnieć na dnie oceanów czy zakwitać nawet w szczelinach chodnikowych. Nie poddawajmy się i adaptujmy – także wyżej wymienione cechy wnętrza biofilnego można choć w niewielkim stopniu postarać się zastosować w ciasnym pokoju. Ciemno? Doświetlamy licznymi lampkami o ciepłej barwie światła, wieszamy lustra, malujemy ściany na jasny kolor. Wprowadzamy drewniane meble, rozkładamy płócienny dywanik. I zapraszamy rośliny – lokujemy je z premedytacją, z rozwagą dobierając gatunki.



Scroll to Top