Podobno człowiek człowiekowi wilkiem ( a kiwi kiwi kiwi…). A wilczomlecze? Czym są i jakie są ich zamiary? Nic dziwnego, że budzą lekki niepokój. Podszywają się pod kaktusy w istocie nimi nie będąc. Jeden co roku w okresie bożonarodzeniowym podaje się nawet za „gwiazdę betlejemską”, by ufni ludzie zabierali go ze sobą do domów… Większość wilczomleczy ma też ostre niczym igła zabiegowa ciernie, a każdy wytwarza trujący, bogaty w związki cyjanogenne sok, wywołujący czasową ślepotę! A mimo to popularność wilczomleczy w roli roślin pokojowych stale rośnie.
DLA LENIWYCH RYZYKANTÓW
Dreszczyk emocji a zarazem spokój święty – taka oksymoroniczna fuzja jest możliwa przy obcowaniu z wilczomleczem. Ponieważ pomimo owego trującego soku nie mają one ropuszej tendencji do tryskania nim w każdego przechodzącego obok człowieka. Właściwie doniczkowe wilczomlecze stoją grzecznie tam, gdzie je ustawiono i nie narzekają ani na suche powietrze, ani na to, że od miesiąca nikt nie pokwapił się, by go podlać, a co dopiero podkarmić nawozem. Wilczomlecze nie potrzebują wiele do szczęścia poza światłem.
1. Euphorbia millii
Pozornie miły przydomek gatunkowy millii oznacza „lśniący” – niczym ostrze, niczym kły, niczym żółte oko w ciemności… W naturze spotkamy go na Madagaskarze. Koralowe, białe i karminowe liście przykwiatkowe zdobią roślinę od lutego do lipca, a nawet i dłużej. Opadanie liści to znak, że należy zaprzestać podlewania rośliny i lepiej przestawić ją w cieplejsze miejsce.
2. E. tirucalli
Wilczomlecz palczasty w ciekawej odmianie „Stick on Fire” wygląda, jakby umaczaj palce w pomarańczowej posoce. Drzewkowata forma tej rośliny ma w sobie wiele uroku. Ustawiamy doniczkę w ciepłym miejscu i podlewamy nie częściej niż raz na 2 miesiące.
3. E. trigona
Wilczomlecz trójżebrowy 'Royal Red’ wygląda jak upstrzony czerwonymi piórkami. Zamiast przesadzania, zaleca się dosypywanie od góry „wyjedzonego” podłoża – mimo silnych przyrostów wcale nie będzie zadowolony z nowego, zbyt dużego pojemnika.
4. E. ingens
Wilczomlecz wielki na afrykańskich pustkowiach przyjmuje imponującą formą, zwaną drzewem kandelabrowym. W roli rośliny doniczkowej bije rekordy popularności ze względu na swój „kaktusowy”, rysunkowy niemal pokrój. Podlewamy go na podstawkę podsiąkowo nie częściej niż raz na 2-3 miesiące.
5. E. lactea
Wygląda jak element scenografii z filmu science-fiction z elementami horroru – niczym drzewo, lubiące od czasu do czasu kogoś zjeść. Na szczęście skala mu na to nie pozwala. I wilczomlecz ten nie lubi za bardzo jeść – marudzi nawet na nawozy, a co dopiero na szynkę. Zimą potrzebuje dużo światła, lecz nieco niższą temperaturą otoczenia (12-18oC).
TAJEMNICZE CYJACJUM
Na koniec ostatnia zagadka. Czym jest? Czy to kolejna, tajna broń wilczomleczy? Poniekąd ewolucyjnie tak. Lecz niegroźna dla ludzi. Cyjacjum to nie emiter cyjanku, a typowy dla wilczomleczowatych typ kwiatostanu. To miseczkowata struktura zawierające obupłciowe kwiaty, dodatkowo zebrane w wierzchotkę. I tym sposobem botanika znowu sprawiła, że wiele osób może spać spokojnie.
Podobne tematy: