ROŚLINY W KAWIARNI.


rosliny w kawiarni


Rośliny w kawiarni w roli idealnego towarzysza spełniają z pewnością choć jeden warunek: nie odzywają się zanim nie wypijesz kawy. Ponieważ praktycznie nie odzywają się nigdy, dlatego w spokoju można kawą się delektować, pozwalać jej się obudzić, nabrać energii. Widok roślin działa podobnie. Dziś opowiemy o 10 gatunkach roślin, które najczęściej „przesiadują” w kawiarniach.

CASTING NA ZIELONEGO BARISTĘ

Czy rośliny również powinny spełniać jakieś warunki, by zamieszkać w kawiarni? Oprócz uważnego lustrowania pod kątem zieleni wszystkich miłych przybytków, w których dajemy upust kawomanii, zapytaliśmy też kilku właścicieli tego typu lokali oraz ich klientów, jakie aspekty są dla nich istotne:

  • gabaryty: typowe kawiarnie przeważnie są nieduże, a z pewnością nad miejsce dla roślin przedkłada się miejsce np. na dodatkowe stoliki. Zatem roślina, jeśli większa, to raczej rozłożysta w góry i nie zajmująca zbyt wiele miejsca na dole. Z tego samego powodu powodzeniem cieszą się rośliny w podwieszanych pojemnikach, zajmujące nieużywaną przestrzeń pod sufitem i w kątach. Jeśli umieszczana na stoliku – niewielka, zwarta, niekłopotliwa…
  • niekłopotliwe: nie narzekające na zaniedbania, brak czasu na podlewanie a co dopiero nawożenie.
  • znoszące półcień: lub zadowalające się sztucznym światłem.
  • nie trujące: na wypadek, gdyby komuś miał kapnąć do kawy roślinny sok pełen np. glikozydów nasercowych…
  • nie pachnące: a z pewnością nie takie, których  zapach zakłócał by lub mieszał z wonią kawy, przyprawiając o lekkie mdłości lub wywołujące alergię.

KAWIARNIANE BYWALCZYNIE

Poza przypadkami, gdzie przestrzeń i/lub wystrój ułatwiały wzbogacenie lokalu o zieleń, w większości przypadków powtarzało się 10 gatunków roślin. Wiemy, że wytrwały one najdłużej z umieszczanych w takich przestrzeniach oraz, że cieszą oko, pomimo iż lekko straciły na dekoracyjności wskutek zapomnienia o podlewaniu, braku światła czy dłubiących w doniczkach klientów. Oto one:

1. zamiokulkas: Zamia zamiolistna, niegdyś prawie nieznana a obecnie najpopularniejsza roślina doniczkowa. Grube pędy, lśniące liście. „Nie za duża nie za mała” – jak mawiają niektórzy specjaliści. Znosi brak podlewania i niedobory światła. Bywa trącana łokciem, przez co wyłamane zostawały całe pędy, ale szybko „wypuszcza” nowe.

2. wężownice: szczególnie miniaturowe i cylindryczne. Również nie do zamordowania, a ich zabawne, ciekawe kształty budzą zainteresowanie.

3. zielistki Sterberg’a: mało wymagające, pasujące do każdego stylu wnętrz, choć najczęściej w stylu vintage. Często nasadzane w wiszących pojemnikach.

4. tradescantia: najczęściej pozyskiwana… z sadzonek od krewnych, wspierających nowootwierany biznes (ach, ta nasz krakowska finansowa rozwaga) . Pasiaste i fioletowe, uprawiane w podwieszanych kwietnikach mają w sobie radosnego ducha lat ’90.

5. monstera: od kilku lat święci triumfy jako roślina architektonicznie i strukturalnie wybitnie ciekawa. Pojedyncze jej liście umieszczane są w minimalistycznych wazonach. Rzucają one ażurowe tajemnicze cienie. Monstera deliciosa rośnie szybko, zatem w celu jej spowolnienia lokuje się ją w najciemniejszym kącie lokalu – przeważnie nie przeszkadza jej to wcale i potwornieje z dnia na dzień.

6. euphorbia: wilczomlecze o kaktusowym pokroju i kanciastym przekroju wprawiają w wakacyjny nastrój. Euphorbia nie lubi zbyt częstego podlewania. Ze względu na niewielkie kolce, lepiej ustawiać ją poza zasięgiem żywo gestykulujących ramion.

7. palmy: mniejsze chamedory, większe dypsisy, areki i howea, czasem młodociane palmy kokosowe, zachęcające by spróbować kawy z kokosowym masłem.

8. eszeverie: pastelowe rozetki w wersjach mini sprawiają, że najprostszy stolik nabiera uroku i zaprasza na kawę. Jednak tylko na stolikach w słońcu zachowają swój ubity pokrój i nie zaczną się wydłużać.

9. fikus Benjamina: w odmianach pstrych. Po odchorowaniu zmiany miejsca fikus szybko odzyskuje urok. Drzewkowaty pokrój i biało nakrapiane liście budzą szczególną sympatię u klientów: bardzo wielu z nich ma „benjaminka” w domu. Fikusy potrzebują dużo rozproszonego światła, by nie zasypywać podłogi liśćmi. Warto także kontrolować, czy na pędach nie pojawił się np. tarcznik, produkujący lepką wydzielinę.

10. dracena 'Lucky Bamboo’: kręty, bambusopodobny pęd z listkami w części szczytowej, wystającej przeważnie ze szklanego pojemnika, w którym dracena rośnie, stojąc w wodzie, zatem teoretycznie nie wymaga podlewania. Ważne jednak, by od czasu do czasu szklany pojemnik przemyć z osadów od parującej wody, wyparzyć a następnie umieścić roślinę i zalać system korzeniowy przegotowaną, miękką wodą.

rosliny do kawiarni(1)

A w towarzystwie jakiej rośliny kawa smakuje najlepiej naszym Czytelnikom?


Scroll to Top