KAKTUSY DO POKOCHANIA.



Ktoś kiedyś powiedział, że kaktusy to koty wśród roślin – niektóre wydają się takie zachęcająco krągłe, puchate, ale jak chcesz pogłaskać to kończysz z poharatanymi rękami. No cóż, tam gdzie rosną w naturze czułe głaskanie się nie przydarza, a to jak wyglądają wynika z chęci obrony przed suszą i żarłocznymi przedstawicielami świata zwierząt. Przygarnijmy kaktusa na nasz bezpieczny, słoneczny parapet. Pokochajmy go. Mimo tego, że kłuje.

ZALETY KAKTUSÓW

Przecież nie ma miłości bez ości 😉 Popatrzmy na nie przez pryzmat tego, że kaktusy same w sobie to symbol przetrwania wszelakich trudów. Zredukowały liście do cierni, bez przejmowania się opinią publiczną przytyły w łodydze, a większości z nich kwitnienie zdarza się równie często, co deszcz na pustyni (choć czasem się zdarza…).

Wszystko to sprawia, że:

  • kaktusy można podlewać rzadziej niż raz na miesiąc, zatem są idealne dla zapominalskich (co więcej nadmiar wody je wykańcza, a pomiędzy podlewaniem podłoże musi wręcz obeschnąć, a nawet obkurczyć się lekko)
  • mogą stać wszędzie tam, gdzie suche powietrze wykańcza liściaste panny wybrednickie
  • nie trzeba ich przesadzać co wiosnę, bo najlepiej czują się w tym samym ciasnym pojemniku przez wiele, wiele lat
  • nie trzeba ich nawozić (większość z nich źle reaguje nawet na małe dawki nawozowe, inne nawozimy tylko 1-2 razy w sezonie)
  • nie trzeba ich zraszać czy przecierać liści z kurzu
  • nie trzeba martwić się o atak szkodników czy chorób (które przy właściwej pielęgnacji nie zdarzają się niemal nigdy)
  • większość rośnie tak powoli, że nie trzeba obawiać się tego dnia, w którym zabraknie miejsca na parapecie
  • powolny wzrost i niewielkie gabaryty niektórych gatunków sprawiają, że słoneczna półka zamienia się w kaktusową, fascynującą kolekcję miniatur
  • można zastosować je w roli naturalnych zasieków wokół roślin, podgryzanych chętnie przez koty…

10 KAKTUSÓW DO POKOCHANIA

1) Aporocactus flagelliformis

Wygląda jak peruka Jamajczyka – długie, gęstocierniste pędy osiągają długość nawet metra, dlatego najlepiej uprawiać go w wysokim kwietniku w pobliżu południowo-wschodniego okna. Latem lubi przebywać na zewnątrz. Zdarza mu się zakwitnąć na karminowo.

2) Cefalacereus senilis

Wygląda jak rozczochrana głowa leciwego, siwego pana, która – uwaga – nadaje się do lekkiego głaskania, bo „włosy” są w dotyku miłe jak wata. Rośnie bardzo powoli, tak zwany kaktus wielopokoleniowy, gdzie wnuczkowie doczekać mogą niemal 6m(!) kolumny w donicy. Jeśli latem wystawialiśmy cefalocereusa na balkon upewnijmy się, czy nie zaatakowały go przędziorki!

3) Cereus peruvianus

Udaje się w każdej domowej uprawie. Po wielu latach dorasta prawie do metra i zakwita (nocą). Niebieskawe, rozgałęzione łodygi rosną tworząc zwarty, niemal drzewkowaty pokrój. Bardzo łatwo ukorzenić jego sadzonki pędowe.

4) Chamacereus

Argentyński kaktus, który w okresie zimowym potrzebuje niskiej (5oC i mniej…) temperatury do spoczynku. Może wtedy zaschnąć niemal całkowicie. Nie wyrzucamy go! Czekamy na wiosnę, przenosimy do ciepła i słońca. I staje się cud – Chamacereus ożywa, zielenieje, a nawet zakwita pięknymi, jaskrawoczerwonymi kwiatami.

5) Coryphanta

W przypadku tych kaktusów warto dopytać, czy mamy do czynienia z pustynnym czy preriowym gatunkiem, by uniknąć błędów w podlewaniu, których coryfanta nie przeżyje. Te niewielkie, cylindryczne kaktusy zakwitają w szczytowej części łodygi żółtymi lub różowymi kwiatami – wyglądają wtedy jakby nosiły kwietny wianek.

6) Echinocactus grusonii

Słynny „fotel teściowej” o niemal idealnie kulistej, złotej czuprynce cierni i średnicy dochodzącej do 80cm (gabaryty te osiąga tylko, gdy każdego lata wystawiany jest na zewnątrz). Lubi słońce, lecz nie wczesną wiosną – wtedy woli światło rozproszone, lecz nie bezpośrednie.

7) Echinocereus (E. polycanthus, E. reichenbachii)

Niewielkie kaktusy o zróżnicowaniu w obrębie rodzaju. Kwitną długo i obficie, a kwiaty utrzymują się nawet kilka dni. Uwaga: echinocereusy w okresie letnim lubią nawadnianie (z wyczuciem i bez wody stojącej na podstawce).

8) Ferocactus

Drapieżnie wyglądająca kulka o charakterystycznych, długich, nastroszonych, haczykowatych cierniach o lekko różowym wybarwieniu rozczula niemal każdego. Kwitną bardzo rzadko, tylko gdy wystawiane są na zewnątrz. Co ciekawe, jeśli jesienią zagapimy się by schować go przed nadejściem mrozu – ferokaktus nie ucierpi nawet przy -5oC.

9) Gymnocalycium (G. mihanovicii)

Niewielki, kulisty, wyraźnie żebrowany kaktus, któremu zdarza się mutacja i wtedy… staje się żółty, czerwony albo pomarańczowy. By barwny wariant przetrwał, musi posiadać zieloną bazę, przez co kaktusy te wyglądają jak zielony kaktus w barwnej czapce.

10) Opuntia

Ich uprawa pokojowa nie jest trudna, dlatego w przypadku O. bergeriana czy O. vulgaris liczmy się z tym, że opuncja szybko osiągnie spore, metrowe gabaryty (niedobory światła hamują jej wzrost). Dla wielbicieli opuncji, mieszkających w kawalerkach polecamy gatunek miniaturowy: O. microdasys.


Podobne tematy:

Scroll to Top