10 PADAJĄCYCH ROŚLIN.



W opozycji do listy roślin odpornych niemal na wszystko, na dziś sporządzono indeks 10 padających roślin. Nie, nie z deszczem. Padających trupem. W stosunkowo krótkim czasie od dnia zakupu. „O znam ten kwiatek, ilekroć kupuję, każdy mi pada„. Postaramy się przy okazji odkryć, co bywa przyczyną owych padnięć.

10 „PADAJĄCYCH” ROŚLIN

1 Adianthum

Paprocie to grupa roślin ze stosunkowo dużym odsetkiem ofiar śmiertelnych. Mawia się, że paproć umiera w domu, w którym ktoś choruje – bierze chorobę na siebie i ginie. Szlachetna bestia. W istocie jednak przyczyn śmierci paproci można upatrywać w niskiej wilgotności powietrza, na jaką te rośliny są szczególnie wrażliwe. Podlewanie nieodstaną wodą także szybko wykańcza paprocie, szczególnie adiantum. Najlepiej będzie czuło się pod kloszem. Dosłownie. Szklany klosz lub przeszklona gablotka to idealne miejsce do uprawiania nie tylko paproci, ale także storczyków.

2 Clusia

Bardzo ciekawy przypadek. Może trzymać się dzielnie miesiącami, wypuszczać nowe liście i wyglądać niemal jak sztuczna – tak idealna. Aż przychodzi moment pierwszego podlania, bo zasuszona zrzuciła kilka liści. I wtedy zaczyna się – równia pochyła. Gdy nie zlejemy wody z podstawki, pozornie nic się nie stanie. A tu nagle po tygodniu, dwóch roślina pada. Miękknie, brązowieje i gnije. I po klusi.

3 Calathea

Nieraz ledwie po tygodniu brzegi pięknych liści zaczynają brązowieć. I tak liść za liściem – wycinamy. Odrastają dużo mniejsze i też szybko powtarzają los swych poprzedników. W końcu kalatea ląduje w śmietniku. Utrzymanie optymalnej wilgotności powietrza i podłoża, w połączeniu z dużą ilością rozproszonego światła przez cały rok, to trudne zadanie do zrealizowania w domowych warunkach. Trudne, choć nie niemożliwe.

4 Syngonium

Podobna sytuacja jak w przypadku Calathea – suche powietrze uszkadza delikatne tkanki ulistnienia. , Pergaminowa wręcz struktura liści niedwuznacznie sugeruje, że nie jest to roślina dla początkujących.

5 Chamaedora

Często zalecana jako „palma łatwa w uprawie”. W praktyce jednak chamedory lądują w koszu po roku, maksymalnie dwóch latach. Liście zasychają, drobnieją, bledną, matowieją. Przyczyn tego jest wiele, a najczęściej: nieodpowiednie nasłonecznienie i błędy w uprawie. Stanowisko dla chamedory powinno być pełne rozproszonego światła – zbyt intensywne spala liście, a niedobór światła powoduje ich drobnienie.

6 Echeveria

Zachwycająca, grubiutka rozetka szybko zamienia się w jakieś rachityczne, niestabilne straszydło, zrzucające zasychające dolne liście. Wydłużanie się echeverii powodowane jest niedoborem światła. Stoi na parapecie południowego okna? Cóż, południowe nie południowe – i tak pół roku niedoboru światła w okresie od września do kwietnia to dla Echeverii warunki nie do życia. Prawidłowo rozwijać będzie się w doświetlonej loggi czy ogrzewanej szklarni.

7 Phlebodium

Tu mamy do czynienia z trudnym dzieciństwem. Młodociane sadzonki flebodium łatwo zagniwają, zrzucają liście i umierają. Należy kontrolować wilgotność powietrza i podlewać z wyczuciem, by nie zalewać bryły korzeniowej. Gdy roślina zacznie wypuszczać coraz więcej pierzastych liści – możemy trochę odetchnąć – wkracza w wiek dorosły, kiedy to łatwiej wybacza błędy w pielęgnacji.

8 Schefflera

Biurowa roślina, która wygląda dobrze przez kilka tygodni po zakupie. Później falami czuje się lepiej lub gorzej, kiedy to żółknie, brązowieje i gubi liście. A potem – tak – umiera. Przyczyna? Nadgorliwy podlewacz.

9 drzewka bonsai

Piękne. Kupowane na prezent zachwycają obdarowanego. A potem wpędzają go w depresję, gdy nie potrafi drzewka utrzymać przy życiu, choćby przez miesiąc. Do drzewka bonsai należy zawsze dokupić… ogrodnika. Właściwe prowadzenie i pielęgnacja drzewek to czasochłonne wyzwanie, wymagające cierpliwości, wiedzy i zręczności.

10 Fittonia

Roślina krótkowieczna. Sezonowa. A czasem nawet jednodniowa. Wystarczy, że w drodze ze sklepu do samochodu zmarzła (skrajna temperatura dla fittonii to 18oC…). I nadaje się tylko na kompost. Fittonia ma szanse na życie w inkubatorze, czyli mini szklarni, gdzie odpowiednia, wysoka temperatura i wilgotność podtrzymują jej egzystencję. Nie wspominając już o trudnej do utrzymania optymalnej ilości światła – odrobinkę za jasno i barwne listki brązowieją na naszych oczach.


Scroll to Top