Z głębokim westchnieniem patrzymy w kalendarz, bowiem już za sobą mamy piękną, barwną wiosnę. Zanim Rynek i jego okolice za sprawą kawiarnianych ogródków na dobre zamieni się w królestwo pelargonii, zerknijmy ostatni raz na pełne świeżości i wiosny ogródki. Być może niektóre z nich widzieli Państwo na własne oczy? Mamy nadzieję, że przypadły wszystkim do gustu, bowiem sadzone w marcowe poranki okupione były nie raz zmarzniętymi mimo rękawic dłońmi i czerwonymi nosami naszych Ogrodników. Ach, te uroki wiosny!
Dziś obejrzymy nasadzenia w plantersach, czyli gabarytowo większych pojemnikach, najczęściej wykonanych z trwałych surowców typu beton, kamień lub drewno, stojących bezpośrednio na ziemi lub wyposażonych w narożne nóżki. Przeznaczone są do wielogatunkowych, piętrowych nasadzeń od drzewek po sezonowe kwiaty. Duży zapas substratu glebowego pozwala na bogatszy skład gatunkowy, ponieważ warunki termiczne i wilgotnościowe w dużych pojemnikach są o niebo lepsze niż w ciasnych skrzyneczkach. Wymienione powyżej materiały zapewniają względną stałość warunków termicznych: nie przemarzają ani nie przegrzewają się gwałtownie, jak w przypadku cienkich pojemników z tworzyw sztucznych.
Odpowiednio dobrane gatunki z powodzeniem rosną w tego typu pojemnikach przez cały sezon. Ja widać na przykładzie brzozy jest to możliwe nawet w przypadku całkiem wysokiego drzewa (nawet jeśli bryła korzeniowa stanowi ledwie 1/5 wysokości). Przy tak zredukowanej części podziemnej bardzo istotne jest podlewanie (choć cechą gatunkową brzozy jest wysoka tolernacja trudnych warunków bytu).
W wiosennej wersji u jej nasady pojawiły się rozpieszczone, różowiutkie hortensje. W roli ogrodzenia restauracyjnego ogródka pięknie wyglądały długo obsypane zielonymi pąkami grujeczniki, pęcherznice i kaliny. U ich podstawy kłębiły się nie tylko znane nam już hiacynty, bratki i stokrotki, ale także fioletowe dzwoneczki.
Zestawienia kolorystyczne z założenia miały być urozmaicone i niejednolite, by otrzymać efekt spontanicznej, naturalnej fuzji barw i struktur od zimnych, niemal czarnych fioletowych bratków po te w kolorze cytrynowego sorbetu. Gdzieniegdzie z plantersów wybijał się pozornie dziki, wijący się pęd bluszcza.
Na tle pistacjowej kamienicy w grafitowych plantersach o bardziej smukłej formie pysznią się obficie kwitnące hortensje, a na parapetach różowe stokrotki towarzyszą zimozielonym pierisom. Te kwasolubne krzewy z rodziny wrzosowatych preferują półcień i dobrze znoszą spadki temperatur.
W czerwcu na Blogu letnie ogródki i aranżacje zieleni miejskiej w Krakowie.