Pozostając jeszcze w klimacie botanicznych podróży i sezonu urlopowego, postanowiliśmy ostrzec, że jeśli ktoś planuje wiosenną wycieczkę na Wyspy Wielkanocne warto wiedzieć, że wbrew pozorom nie ma tam wielkich zajęcy, obdarowujących turystów czekoladowymi jajkami. Z grupy sympatycznych gryzoni spotkamy za to na pewno polinezyjskie szczury, które sprawiły, że zamiar opisywania flory wielkanocnych wysp spełzł na niczym (bowiem gryzonie do spółki z mieszkańcami zdegradowali prawie całą endemiczną lokalną roślinność)…
Zatem na dziś przygotowaliśmy dla naszych Czytelników przyjemniejszy temat – wielkanocne trendy na rok 2018.
1. pastele
Pastelowe barwy wprawiają w dobry nastrój, są subtelne i dyskretne, nawet w większych płaszczyznach. Wielkanocne dekoracje wcale nie muszą oznaczać stawiania na biurku wielkiego zająca, którego potrącamy łokciem przy wciskaniu klawisza enter – wystarczy, że na czas wiosny pulpity do pracy przyjmą barwny wariant – wanilii, pistacji, słodkiego różu czy odprężającego umysł błękitu. Wazon lub pastelowa doniczka, wypełniona wonnymi żonkilami pomoże nam zmartwychwstać, gdy opadniemy z sił przy nadgodzinach.
2. naturalne
Odcień skorupki jajka (słynne eggshell) na w sobie naturalny, nieprzemijający urok. Cętkowany deseń jaj przepiórczych sprawia, że każde jajko staje się unikatem. A czy w trakcie spacerów trafiliśmy kiedyś na naturalnie błękitne, nakrapiane skorupki pleszki? Ciekawostka: również hodowlany ptak: kura – araucana – znosi niebieskawozielone jaja. Wykorzystajmy zatem naturalne materiały do wielkanocnych dekoracji bez obaw, że wypadną jarmarcznie – oprócz skoruper sięgnijmy po wilkinę, pędy brzóz i wierzb. I nie zapomnijmy wysiać rzeżuchy (jeśli jej zapach nas drażni, polecamy soleirolię rozesłaną – doniczkowy, drobnolistny substytut)!
3. barok
Barokowe dekoracje wielkanocne to nie tylko złoto i cudowne faberge. To także przepych, bogactwo form, struktur, odcieni, motywów – florystycznych i faunicznych. W stylu tym można pozwolić sobie na lekką przesadę, szczególnie jeśli kryje się w niej odrobina humoru – jak w przypadku olbrzymiego zająca (powiększone dzieło Albrechta Dürera) w nasyconym kolorze magenta, który przycupnął pod wiedeńską operą.
Podobne tematy: