METAMORFOZA BIUROWYCH ROŚLIN cz1.
Przychodzi taki moment, kiedy zerkamy w lustro, przeczesujemy dziwnie nastroszoną grzywkę, przyglądamy się bladej cerze. Wzdychamy i stwierdzamy, że czas przejechać się do SPA. Albo chociaż do fryzjera. No cóż, rośliny też tak wzdychają. Wiercą się w zbitej ziemi, siłą woli próbują przegonić siadające na liściach mączliki i starają się nie zauważać, jak pani G. …