W poprzednim poście zajadaliśmy się gęsiną i syciliśmy oczy sielskimi, obfitymi dekoracjami upstrzonymi czerwonymi wstążkami, jedliną, jutą, sosnowymi szyszkami i bombkowymi girlandami. Nie zabrakło nawet pęczków cynamonu ani karminowych betlejemskich gwiazd. Dziś będzie bardziej modernistycznie i oficjalnie, obejrzymy bowiem bożonarodzeniowe dekoracje w krakowskich biurach.
Tu niemal ascetyczne wnętrza narzucają świątecznym dekoracjom pewien umiar. Dostosowanie bożonarodzeniowego, rozśpiewanego i natchnionego ducha do ścisłych, formalnych ram i biurowej etykiety wymagało lekkiej gimanstyki. Dekoracje cechuje pewnien minimalizm, ale w blasku lampek i lekkiej woni szyszek udało się przemycić trochę metafizycznych dzwoneczków…
Jedlinowe choineczki wyglądają jak nieśmiali petenci w poczekalni holu.
Miniaturowe jodełki zostały stworzone od początku z jedlinowych pędów. Ich gęsta struktura stanowi ozdobę samą w sobie. Jedyne, czego potrzebują, to odrobina ciepłego światła lampek. Biała posadzka i tak wygląda jak śnieg (nawet powiewa chłodem).
Na czas Świąt w biurze pojawiły się nawet jelonki. Ich pełna gracji sylwetka zanurzona do połowy w świerkowych, srebrnych pędach i stalowo srebrzystych bańkach wygląda dość efemerycznie. Stoją jak rahityczne rzeźby wykute w lodzie. Metalowemu rogaczowi na recepcji towarzyszą czarne bańki – wg Johanna Wannera to barwa idealna, bowiem nie rozprasza swym kolorem a w pełni oddaje blask światła.
W wysokiej donicy dumnie pręży się metalowy jelonek.
Biało-czarne dekoracje świąteczne uzupełnia srebrzysta zieleń pędów świerka odmiany 'Glauca’. Współgra ona także z metalowymi dodatkami tj. bańki czy figurki jelonków. Z pozoru nieistotne, powyginane gałązki wplecione w kompozycję sprawiają, że całość odbieramy nieco łagodniej, niczym lekko mroczny leśny pejzaż z motywem animalistycznym. W drugim biurze wkrada się trochę więcej zieleni, nawet seledynu.
Prosta biała ceramiczna misa wypełniona reniferowym chrobotkiem, szyszkami, gałązkami i bańkami zdobi subtelnie blat.
Ograniczona kolorystyka dekoracji zamyka się w bielach, brązach i odcieniach zieleni. Zachowanie umiaru i lekko powściągliwa forma stroików sprawia, że są uniwersalne dla przestrzeni biurowej. Chłodny, perłowy i opalizujący blask baniek łagodzi naturalny chrobotek i sosnowe szyszki, wciąż delikatnie pachnące żywicą.
Seledynowe cyprysiki w bąbelkowatych pojemikach wyglądają jak zielone bałwanki.
Intensywnie wybarwione cyprysiki rozweselają biurowe wnętrze, a dodane do nich plasterki aromatycznej pomarańczy, sosnowe szyszki i trochę bałagarniarskiej białej flizeliny sprawiają, że wszyscy pracownicy mimowolnie uśmiechają się na ich widok. W końcu świąteczny nastrój nie ma w sobie nic a nic z oficjalności.
W następnym Poście na Blogu – rozbieranie choinek. Ostatnie spojrzenie na bożonarodzeniowe drzewka autorstwa Office Plant.