Świąteczny nastrój jeszcze nas nie opuścił. W duszy wciąż podzwaniają radosne dzwoneczki, uśmiechamy się nawet na widok parkowych świerków i studentów w mikołajowych czapkach, biegnących do autobusu. Choć mróz chce, by poodpadały nam nosy z chęcią spacerujemy po krakowskich Plantach i dalej – na Rynek. Zimowe chłody zaostrzają apetyt. Ach zjadło by się coś tłustego i gorącego. Najlepiej tradycyjną galicyjską gęsinę.
Z lata pamiętamy sielski ogródek, zlokalizowany przy nowej restauracji. Był inny niż wszystkie, zielony i pełen prostego uroku. Bożonarodzeniowe dekoracje za to kipią obfitością form i struktur. Przyjrzyjmy się bliżej, jak wystroiła się owa szara gąska, zanim wejdziemy, by wgryźć się w jej tłuste udko.
Na całej długości lokalu w różnorodności dostrzec udaje się motyw przewodni: ma być naturalnie, trochę rustykalnie. Jako bazę wykorzystano drewno: drewniane skrzynki, sosnowe pniaczki różnej wielkości, wiklinowe kosze.
Panoramiczne ujęcie dekoracji pokazuje, że jest ich niewiele, lecz są różnorodne.
Całość spajają jedlinowe wieńce różnej średnicy. Największy, utkany z pędami zimowej jagody – Ilex verticillata wita wszystkich zaraz przy głównej bramie. Waży swoje, a jednak wisi grzecznie na solidnej, czerwonej wstędze. Nad bramą najozdobniej prezentuje się bombkowa girlanda w typowo świątecznej kolorystyce: biel, zieleń i czerwień.
Puchate sosny, skimmie o purpurowych zimowych drobnych kwiatostanach i upstrzone jagodami pędy ostrokrzewu.
Pojemniki z roślinami owinięto jutowymi workami, co nadaje im odrobiny siermiężności. Przeplatające się gdzieniegdzie czerwone wstążki sprawiają wrażenie, jakby w zimozielonym gąszczu pędów ukryły się choinkowe prezenty i tylko czekają na otwarcie. Ciepłe światło lampek zespaja całość w swoistą girlandę.
A co czeka nas w środku, poza pysznościami? Istny stół obfitości.
Dorodna betlejemska gwiazda w intensywnie karminowym kolorze odcina się na każdym tle.
U jej stóp niczym dary leżą wonne pomarańcze, pęk aromatycznych cynamonowych lasek . Zamiast obrusa pojawił się i tu jutowy woal i gęsty pęd żywotnika.
Tuż obok gąski na tej samej ścianie Rynku świąteczny nastrój udzielił się też makaronom.
W klasycznych donicach z piaskowca na straży wejścia i świątecznej atmosfery stanęły srebrne cyprysiki Lawsona, upstrzone złotawymi pędami żywoników, świerków 'Glauca’ i czerwonych koralików ostrokrzewu.
Podoba się Państwu? My także nie możemy się już doczekać następnych Świąt!